wtorek, 9 sierpnia 2016

Walka - 8.08.16

Dzisiaj zakończyliśmy budowę obozowiska, jest imponujące. Nareszcie staliśmy się także prawdziwymi łucznikami trafiającymi do celu. Przełamaliśmy swoje słabości na torze przeszkód oraz wykonaliśmy amulety ochronne przed magią Odszczepieńców. Trafiliśmy na właściwy trop, lecz część korpusu została schwytana w nocy. Pozostali będą musieli przegonić sektę z zachodnich krain.

Korona Clonmelu

Szkoła Zwiadowców składa kolejny meldunek z przygód w arkadyjskim lesie. Rano odbyły się wielkie, drużynowe walki rycerskie! Każdy podkorpus dzielnie walczył i chociaż często traciliśmy ludzi, udało się niejeden raz zdobyć bazę. Po południu świat opanował chaos... Aby go przezwyciężyć musieliśmy odzyskać kody potrzebne do przywrócenia ładu w królestwie Araluen. Wieczorem okazało się, że kalkary porwały Allys! Misja ratunkowa zakończyła się sukcesem!
 
Od rana Dzielni Poszukiwacze skarbu szukali.
Beorna tajemnicę szybko rozwiązali
Trolle im w tym nie przeszkodziły, bo współpracy siły zobaczyły.
Wszystkie zagadki Śródziemia odgadniete,
szyfrowane miejsce skarbu zostało przejęte.
Dzięki wcześniej umiejętnościom zdobytym,
Skarb nie był już artefaktem ukrytym.
Alchemii tajemnicę poszukiwacze odkryli,
do potwora z ognia przemówili. Potem szybko Radagasta pokonali,
w wyścigu podczas toru szans mu nie dali.
Powstały również dwa miasta piękne,
w środku lasu kraje zaklęte. Zbudowane z mchu i paproci,
Mamy nadzieję, że nikt nie spsoci
I nie zniszczy małego miasta, nich wieść o nich ciągle wzrasta.
Arrowball nas wieczorem pochłonął,
A potem z Collegium zacna królową, poszukiwanie hibbitki naszej wyruszylismy, z prawdziwym pająkiem starcie mieliśmy. Biedna Nina przez stwory schwytana, okropna sieć wroga została porwana.
Kompana poszukiwaczy odszukać się udało, przygód tego dnia było nie mało.
 
Czarodzieje Śródziemia
 
Dziś rano  pobudka była o 8:00. Na śniadanie podano przyzwoity posiłek. Przerwa która nastąpiła po śniadaniu większości osób minęła szybko. Na naszym przedpołudniowych bloku najpierw zagraliśmy w bardzo ciekawią grę ,,impro". Polega ona na tym, że dwie osoby prowadzą dialog, a dwie inne siedzące za nimi mówią co należy zmienić w danej wypowiedzi. Osoby te są stale zmieniane przez inne. Oczywiście nasza rozmowa poszła w odrobinę dziwnym kierunku, ale przynajmniej było sporo śmiechu. Na drugiej połowie tegoż bloku mieliśmy napisać i odegrać autorską sztukę, ale funkcje uczestników były takie jak na planie filmowym czyli: reżyser, scenarzysta, producent i aktorzy. Tu też było sporo smiechawy, Bo po samych tytułach filmów: ,,klątwa zombie-niedzwiedzia" i ,,dr.pepsi vs cola" zdradzały, że nie będą to produkcje wysokich lotów. Obiad również okazał się okej. Po południu zagraliśmy larpa ,,blackout" o byciu osobą niewiadomą bądź opiekunem takiej osoby. Było to bardzo ciekawe i emocjonujące przeżycie. Potem nastąpiła przerwa do kolacji. Po zjedzeniu odbył się konkurs o puchar mistrza mistrzów, podczas którego 5 mistrzów gry prowadziło swoje sesje, a z nich ma być wybrana najlepsza. Ja swojej drużynie poprowadzilem western, który skończył się dość ciekawie, Bo na końcu okazało się, że jeden gracz miał za zadanie pokonać resztę co mu się świetnie udało 🙂 settingow było sporo i z tego co słyszałem każda sesja była udana. Na koniec dnia wszyscy rpg-owcy wybrali się do lasu, aby walczyć na miecze otulinie ze zwiadowcami. Oczywiście rpgi wygrały, ale chyba tylko przez nie ogarniecie drużyny przeciwnej. Dopuszczali, się oni takich akcji jak: dwu-osobowy szturm. Do swoich dziupli wrocilismy około 23:30.

Antek
 Erpegowiec




 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz