niedziela, 31 lipca 2016

Zakończenie - 30.07.16

Nina z Mistrzyniami Oliwią i Karoliną
Nina P.
Dziupla Tropicieli

Mamy tutaj Cesarzową,
Która ma męża z długą brodą.
Mistrz Krzysztof Cię nauczy,
Jak sobie radzić w wielkiej podróży.
A Mistrz Łucznik Cię postraszy,
Chyba, ze nie da rady.
A Mistrzyni Karolina,
Robi zdjęcia i jest miła.
Jest Mistrzyni tu Oliwia,
która czarodziejów wzywa
Mistrz Chochlik z Tobą zagra
w bardzo ciekawego LARP-a.
Mistrz Jimis będzie z nami
wszystkimi siłami.
Mistrz Artur jest tu też
i lubi dużo jeść.
Zagraj z przyjaciółmi w kosza
tylko nie zbij klosza
To jest właśnie Dziupla cała
obym zapomniała

Ten obóz jest najlepszy.


Nadszedł czas, by odzyskać tron Clonmelu. Odszczepieńcy uciekli, a wraz z nimi ich przywódca. Spośród naszego korpusu wybraliśmy Królową, która będzie władać zachodnimi krainami. Nasza przygoda dobiegła końca, zatem pozostały dyplomy, nagrody i łzy rozstania. Tutaj nasze ddrogi się rozchodzą, ale z pewnością jeszcze nie raz wszyscy się spotkamy.

Zwiadowcy

Już Voldemort pokonany,
sztab korpusów pożegnany.
Skoki w falach dzisiaj były,
i zmęczenie nasze zmyły.
Piasek, woda no i słońce
rozpędziły dni męczące
I arena gier planszowych,
pokazała orłów młodych,
którzy spryt swój pokazali,
łatwo wygrać nam nie dali.
Pakowanie poszło sprawnie,
posprzątali wszystko ładnie.
Nagle stwory tu przybyły,
swoją postać ujawniły.
Czas magiczny dobiegł końca,
wielka podróż- nie męcząca,
w sercach naszych pozostanie,
usłyszymy jej wołanie

kiedy marzeń czas wspomnimy,
wnet Collegium zobaczymy.
Wielką galę pożegnania,
imion nowych też nadania,
Szereg nowych znajomości,
na facebooku wnet zagości,
Ale w sercu pozostanie,
o przyjaźni przekonanie,

że na długie będzie lata,
ta dziuplowa, piękna Chata,

która chatą tylko zwana,
jako dom nasz będzie dana

Tu rodzinne poczuć więzi,
smak przygody wśród gałęzi.
Już za rok tu powrócimy
i się znowu zobaczymy.
Nowych przygód już bez liku,
jest w mistrzowskim notatniku.

Collegium Magicum














sobota, 30 lipca 2016

Wyprawa - 29.07.16

Dziś mieliśmy ,,ustkowe szaleństwo”
Poczuliśmy artefaktów zwycięstwo.
Po odległym mieście chodziliśmy
Arcy-trudne zadania wykonywaliśmy.
Dzięki temu uroki Ustki już znamy
Z Syrenką piękną selfie mamy.
Poznaliśmy Franciszka długą opowieść
Spełnienie półtora życzenia możemy dowieść.
Rybak Mistral z nami przybił piątkę,
I o Ustce opowieść kończymy tym wątkiem.
Po południu był stale przy nas dreszczyk emocji
Najpierw gier różnych i filmów przyniósł dar lokomocji
Przenieśliśmy się do świata marzeń
Aby rozpocząć krąg następnych wydarzeń
Arrowball na plaży przy słońca zachodzie
Na koniec pająków ścieżka w ciemnym grodzie.
Tak atrakcji dzień zakończyliśmy

Pełni emocji spać się położyliśmy

Collegium Magicum

Wczoraj po obfitym śniadaniu zaczął się kolejny piękny dzień. Od rana słyszeliśmy już oddech morza pędząc ku Ustce. Towarzyszyły nam dwie rzeczy, deszcz i niezwykle silny i fenomenalny humor. Gra miejska szeroko otworzyła nam oczy, zapewniając nam kupę dobrej zabawy. Następnie skosztowaliśmy ryb i krówek usteckich. Po powrocie do Arkadyjskiego lasu zaczęliśmy grać w gry planszowe, następnie dokonywaliśmy zakupów w Conanie, aby przygotować się na nadchodzący finał. Mnóstwo śmiechu zapewniła nam sesja prowadzona przez świetnego mistrza gry jakim okazał się być Filip. Wspaniałej energii i śmiechom nie było końca. Szkoda, że został już nam ostatni dzień...

Erpegowcy

Z rana, po śniadaniu, zaopatrzeni w prowiant, wyjechaliśmy do Ustki, aby zagrać w grę miejską. Zaczęliśmy ją zaraz po przyjeździe, zajęła nam trochę czasu, ale wszyscy dobrze się bawiliśmy. Musieliśmy dochodzić do odpowiednich miejsc w Ustce I tam wypełniać zadania, które napisane były na instrukcji gry. Po skończonej grze mieliśmy parę godzin czasu wolnego, po czym wróciliśmy do ośrodka. Po niedługim odpoczynku, przyszedł czas na Jaggera. Po męczącym starciu dwóch drużyn przy użyciu otulinowych mieczy, udaliśmy się na kolację. Po spożytym posiłku, ponownie poszliśmy na plażę, tylko tym razem w celu zagrania w arrowball. Po wszystkim wróciliśmy do ośrodka i zmęczeni całym dniem, poszliśmy spać. 

Julia Jaszczak - Larpowcy








czwartek, 28 lipca 2016

Sprawdzian umiejętności - 28.07.16

Dzisiejszy dzień przepełniony był w całości wyzwaniami, przed którymi stanęli obozowicze wszystkich drużyn by wykazać się zdobytymi tutaj umiejętnościami, oraz ujawnić drzemiące w nich talenty.


Amulety zostaly nasycone magia ochronną. Ostatni etap szkolenia to wprawne posługiwanie się krótkim sztyletem do rzucania. Rzecz trudna, ale nie niemożliwa do wykonania dla naszych zwiadowców. Potem przyszedł czas na wielkie wyzwanie, czyli walki w kręgu honoru. Ognisko i pokaz niezwykłych talentów wszystkich obozowiczów zakończył dzisiejszy dzień prawie. Sielanka została przerwana przez nocny atak Odszczepieńców. Bardzo trudna walka w nocy zakończyła się sukcesem. Sekta została pokonana, pozostało iść i zdobyć tron Clonmelu.

Raport dziś zalany łzami, niebo płacze razem z nami
LARP-a dzisiaj zagraliśmy, wszyscy piękni no i czyści
Aby zdobyć artefakty
Walka była nie na żarty
Zdrady knucie i miłosne podboje
Nabiegać się trzeba było za dwoje
Ale gra bardzo się podobała
I tylko Kacpra głowa bolała.
Po obiedzie dzielnie poszliśmy
Sztuki łuczniczej się uczyliśmy
Zabawa przednia, Ork ustrzelony
Walczyły ze sobą obydwa domy.
Każdy amulet swój przygotował
I i czarnym mocą bigos zgotował
Bo czarodzieja zło nie dosięgnie
Jeśli na szyi nosi zaklęcie
Kiedy ognisko rozpaliliśmy
W jednym się kręgu ustawiliśmy
Do boju wszystkie korpusy ruszyły
Swoim talentom drzwi uchyliły.
Zabawy dobrej nie było końca
I wróciliśmy późno po zachodzie słońca.

Collegium Magicum










Podkręcamy wyobraźnię - 27.07.16


Dzień rozpoczął się od sprawdzianu sprawności korpusu. Niełatwy tor przeszkód wszyscy przeszli perfekcyjnie. Następnie nasi zwiadowcy mogli wyruszyć do Jarosławca by  odnaleźć informatorów. Dzięki zdobytym wiadomościom najeźdźcy zostali rozpoznani. Do walki z nimi potrzebna będzie magia ochronna, zatem każdy wykonał swój unikatowy amulet. Teraz można stanąć twarzą w twarz z niebezpieczeństwem.

Korona Clonmelu

Z rana była wielka bitwa,
Usłyszała nawet Litwa,
Jak Magików korpus cały,
walczył dla zdobycia chwały
W gigantyczne szachy grając
Trwogi w sercach swych nie mając.
Potem kije do rąk wzięli
I fireshow wnet zaczęli.
Dzielnie kręci jeden z drugim,
Kijem ciężkim, bardzo długim,
By tą sztukę opanować
i wśród rodzin swych szpanować.
Ale wyzwań to początek,
Turniejowy skończyć wątek,
Jeszcze dziś koniecznie trzeba,
Rozrzucono szybko drzewa,
Artefakty między nimi,
Zdobyć trzeba w pół godziny.
Skaczą wszyscy jak kangury,
Za to będą punktów góry.
Po kolacji zamęt wielki,
Włożyć trzeba pantofelki.
Przecież jutro LAR-a gramy !
Dzisiaj wszystko omawiamy!

Collegium Magicum

Po śniadaniu zajęliśmy się oczywiście graniem w RPG, udało nam się odkryć tajemnicę przeklętego miasta, które skrywa niejeden mroczny sekret. Po południu ratowaliśmy króla Conana z więzienia jakim była dawna siedziba Zingariańskiego Barona. Po kolacji skupiliśmy się na ucieczce z miasta i zapewnieniu bezpiecznego schronienia sobie i Conanowi. Nikt jeszcze nie wie, że szlachcic uciekł z całym złotem przytroczonym do końskiego grzbietu...

Erpegowcy








WIĘCEJ ZDJĘĆ: https://goo.gl/photos/xqUEfR2ogfjeh8Jz8

środa, 27 lipca 2016

Misje i zadania w terenie - 26.07.16


Kolejny dzień klęski. Czarodzieje z Merlington i Gandalfstein stają się coraz potężniejsi. Dziś w świecie Mugoli sprawdzali moc zaklęć poskramiając morskie meduzy, ryby, węgorze, niezwykle szybko opanowali podstawy Transmutacji. Domy znów przystąpiły do rozgrywek Quidditcha. Najbardziej martwiące było jednak odnalezienie przez adeptów horkruksa w komnacie tajemnic. Zaczynam zastanawiać się nad jutrzejszym Zadaniem Turniejowym, bo jeśli rozgromią je jak dzisiejsze poszukiwanie artefaktu życie Pana jest w niebezpieczeństwie.
Wysłannik V. Collegium Magicum

Dzisiaj Zwiadowcy szkolili się w łucznictwie. Coraz celniej trafiają i zdobywają punkty doświadczenia. Doskonale już władają mieczem, co widać podczas gier terenowych. Nie straszne im wyzwania i misje podczas których ujawniają swoje zwiadowcze umiejętności. Na koniec dnia - miały miejsce rozgrywki w juggera. Co to były za emocje!

Corona Clonmelu

Dzisiejszy poranek przybył z zaskoczenia, znacznie szybciej niż się tego spodziewaliśmy. Poranna rozgrzewka, którą standardowo wybudza nas z smacznego snu była wyjątkowo łagodna. Dzień rozpoczęliśmy kontynuując tworzenie naszych LARPów, nie możemy się doczekać kiedy zagrają w nie inni! Po południu doznaliśmy niesamowitego przeżycia. Graliśmy w grę, w której mogliśmy poczuć się jak osoby niewidome. To nie tylko cenna lekcja, ale też niesamowite przeżycie. Zresztą... spójrzcie na zdjęcia! Kiedy ostatnie promienie światła schowaly się za horyzontem arkadyjskiego lasu wybraliśmy się nad morze. Niesamowity klimat, piękne widoki oraz aktywna zabawa przy Quidditchu i Juggerze. To był niesamowity dzień!
Larpowcy

Dzień zaczął się spokojnie. Pobudka, rozgrzewka, śniadanie, sprzątanie pokoi. Nikt nic nie podejrzewał. Przed obiadem znowu podzieliliśmy się na grupy w których tworzymy LARPy. Ci co skończyli poszli na plażę, ci co wystawiają LARPa w najbliższych dniach pracowali spokojnie. Natomiast ci którzy wystawiali LARPa dzisiaj... "Gdzie jest drukarka? Gdzie jest Kacper? Nie ma gdzie podłączyć laptopa!" i tak do obiadu. Po obiedzie natomiast przyszła wielka chwila. Różne plotki chodziły o tym LARPie, że pokemony, że w średniowiecznej Japonii... A okazało się że jest o ośrodku dla niewidomych. I okazał się niezwykle poruszający. Uczestnicy poznali czym jest bycie osobą niewidomą albo czym jest opieka nad niewidomym. LARP ten opierał się na relacjach i emocjach, a te były silne. Pod koniec nawet pociekły łzy. Nim się obejrzeliśmy i było po kolacji. Wtedy znowu podzieliliśmy się na grupy: jedni poszli na plaże, inni pomagali przy filmie, a jeszcze inni dopracowywali LARPy. Nim się obejrzeliśmy dzień przeleciał szybciej niż strzała ze zwiadowczego łuku. 

Bartek Przestrzelski - larpowcy








wtorek, 26 lipca 2016

Trening umiejętności - 25.07.16

Dzisiaj nasi bohaterowie mieli spotkanie z uzdrowicielem. Obie ranne osoby wypiły wywar ze składników przyniesionych przez grupę. Teraz, gdy korpus jest cały i zdrowy można wyruszyć na poszukiwania tajemniczej sekty. Na wszelki wypadek zwiadowcy przetrenowali strzelanie z łuku do ruchomych celów grając w arrowball.

Korona Clonmelu

Dzisiejszego dnia po rozgrzewce z Mistrzem Arturem i śniadaniu kontynuowaliśmy tworzenia LARP-ów.Z powodu nieubłaganie zbliżającego się końca obozu, wszyscy pracowali w pocie czoła. Po godzinie 11 odbyło się spotkanie z policją oraz sanepidem. Miało ono na celu przypomnienie nam zasad i reguł dotyczących zachowania w trakcie wakacji. Zaraz po obiedzie zaczęliśmy przygotowywać się na LARP drugiej grupy w klimatach Westernu. Przebraliśmy się za kowbojów i Indian, a następnie wspólnie musieliśmy odegnać złe duchy (co się nie udało). Po kolacji i omówieniu zabawy kontynuowaliśmy kręcenie spotu reklamowego naszego obozu. Mateusz i Kuba O.- Larpowcy

Szósty dzień obozu upływał nam przyjemnie. Pierwsza była sesja RPG w totalnej głuszy przy ruinach osady zwiadowców, bohaterom udało zmylić się pościg i zachować własną skórę. Następnie, aby zaznać uroków morza udaliśmy się na plażę. Kąpaliśmy się, ile mieliśmy sił w ramionach, a następnie brązowieliśmy na plaży. Po kolacji ponownie udaliśmy się ku złotym piaskom, aby rozegrać arrowballa, grę łuczniczą będącą bezpieczną odmianą paintballa. Wygrała drużyna słoneczników, czyli Filipa.

Erpegowcy


Dziś Dziennik Magii donosi rzecz niezwykłą. Czarodzieje ze szkoły Magii z Arkadyjskiego Lasu po kolejnej lekcji zaklęć oraz numerologii, która odkryła ich przyszłe losy ujawnili się mugolom, wraz z innymi korpusami magicznego obozu. Budzili panikę i grozę wśród mieszkańców, rzucali zaklęcia prowadząc watahę stworów i postaci. Co z tym występkiem zrobi Dyrektor Szkoły oraz Ministerstwo Magii wznieca ciekawość nie tylko Dziennika Magii, ale wszystkich czarodziejów na świecie. Czy Puchar Domów zostanie przerwany a uczniowie wydaleni ze szkoły przez ten występek?









niedziela, 24 lipca 2016

Wyprawa do Jarosławca - 24.07.16

Nadszedł dzień w którym poznane techniki można było udoskonalić. Walka na miecze oraz strzelanie z łuku zostało doprowadzone do wysokiego poziomu. Zwiadowcy dokonali także infiltracji pobliskiej miejscowości zwanej tajemniczo Jarosławiec. Po powrocie cały korpus nauczył się ważnej rzeczy w swym fachu, czyli szyfrowania wiadomosci.

Korona Clonmelu

Raport z dnia 24 lipca 2016r.

Kolejny ciężki dzień naszej przygody minął niczym z bicza strzelił. Część naszej kompanii wróciła rano z bardzo trudnej wyprawy mocnej nad jezioro. Byli oni zmęczeni ale jednocześnie bardzo zadowoleni tym, że udało im się osiągnąć cel!
Zmęczeni podróżnicy zaraz po posiłku wybrali się na spoczynek, zaś ta część grupy, która nie brała udziału w nocnej wyprawie wybrała się na zajęcia łucznicze z Mistrzem Andrzejem.
Po zajęciach obudziliśmy naszych pozostałych towarzyszy i podzieliliśmy się przeżyciami z naszego wspaniałego wczorajszego WESELA. Wszyscy bawiliśmy się na nim doskonale!
Po opowieściach pełnych emocji udaliśmy się na obiad. Jak na niedzielny obiad przystało był wyśmienity.
Podczas naszej siesty wszyscy gorączkowo szykowaliśmy się do wyjścia na miasto! Było to dla nas wielkie przeżycie, ponieważ przebieraliśmy się za nasze ulubione postacie i mieliśmy odgrywać je właśnie w mieście!
Podróż przez miasto była niesamowita. Ludzie patrzyli na nas trochę zdziwieni, zaciekawieni i niekiedy przestraszeni. Mieliśmy w swoich szeregach bardzo dużo mitycznych postaci, od orków po żołnierzy radzieckich i magów.
Wyprawę uważamy wszyscy za bardzo udaną, nabawiliśmy się za wszystkie czasy i poznaliśmy reakcje ludzi na różne zachowania postaci, które odgrywaliśmy.
Człowiek uczy się przez całe życie, nawet szalejąc!
Po powrocie otrzymaliśmy nasz wieczorny posiłek i zaczęliśmy w dalszym ciągu przygotowywać nasze LARPy. A czy nasz pot i krew włożone w przygotowywania tych gier się nie zmarnują? O tym przekonacie się na dniach!

Pozdrawiam LARPowiec Hubert 😉








Sprawdzian umiejętności - 23.07.16

Po przybyciu do Hiberni korpus zajął się budową obozowiska. Gdy baza wypadowa została ukończona nastąpiło rozpoznanie terenu i projekt mapy całego obszaru. Wieczorem nadeszły wieści od Halta - do wybrzeża przybił statek. Pojawiła się jakaś nieznana grupa. Niebezpieczna misja wytropienia przybyszów zakończyła się pomyślnie. jednak zdołali zranić dwójkę zwiadowców. Jakie będą dalsze losy naszych bohaterów, dowiemy się wkrótce.

Korona Clonmelu

Dziś uczniowie Collegium Magicum rozpoczęli przygotowania do walki o Puchar Domu w rozgrywkach Quiditcha. Dwa zespoły- Gandalfstein i Merlington zaczęły wyłaniać talenty ścigających, szukających i celnych pałkarzy. Intensywny, pracowity dzień nie obył się bez sztuki obezwładniania bogina, niezwykłej lekcji Alchemii, po której cały świat magii wie, że młodzi Adepci szkoły będą potężnymi czarodziejami, jeśli umiejętnie wykorzystają swe zdolności. Czarodzieje zmierzyli się również z Sprawdzianem Umiejętności magicznych tego dnia, tworzyli identyfikacje domów i komnat oraz próbowali sztuki wróżbiarstwa w rozgrywkach spiskowych Voldemorta.



W ten piękny i słoneczny dzień zjedliśmy najlepsze śniadanie jakie mogliśmy sobie wyobrazić. Jesteśmy osobami zakochanymi w grach wyobraźni uwielbiającymi długie sesje w dobrze dobranej grupie. Rzadko kiedy w normalnych warunkach można grać na zewnątrz, z przyjemnie grzejącym słońcem po plecach pośrodku lasu w osadzie, gdzie znajdowały się szałasy oraz zasieki, które skutecznie odgradzały nas od jakże szarej i brutalnej rzeczywistości dnia codziennego.
W trakcie sesji udało nam się zbiec z pałacu złej wiedźmy, która zaplanowała mroczną intrygę, aby odprawić antyczny rytuał. Ledwo udało nam się zbiec. Umykaliśmy niczym szczury z tonącego okrętu z opustoszałego miasta próbując zmylić pogoń. Cień był naszym przyjacielem, a panujący chaos naszym zbawieniem. Teraz planujemy nasze posunięcia podczas jak sądzimy w krótkiej chwili na złapanie oddechu. Jutro zostaniemy sprawdzeni przez los…

Erpegowcy

Larpowcy odegrali dzisiaj dwa larpy: "W zaświatach" i "Wesele".

Na koniec dnia - nocna wyprawa dla chętnych i odważnych....uwieńczona ogniskiem i niezwykłymi opowieściami , w magicznej scenerii otaczającej przyrody...










sobota, 23 lipca 2016

Wiedza - 22.07.16

W oczekiwaniu na wieści od Halta cały korpus zajął się treningiem swych umiejętności. Dzień rozpoczął się od umiejętnej walki mieczem, po czym nadszedł czas na danie główne, czyli strzelanie z łuków. Cierpliwość została nagrodzona pierwszymi trafieniami w cel. Na koniec jako, że wytropienie tajemniczej sekty może być trudne wszyscy przeszli szkolenie ze skradania się i technik kamuflażu. W nocy wszyscy wykorzystali te umiejętności w grze polując na groźnego Odyńca.

Korona Clonmleu


Dzień zaczelismy od szybkej rozgrzewki z mistrzem Chochlikiem. Następne było sniadanie po którym grupa larpowa miała niezwykle ciekawe warsztaty na temat robienia larpów podczas których dowiedzieliśmy się wszystkiego na temat tworzenia tych gier. Po skończonym wykładzie mieliśmy obiad następnie krótka przerwa po której od razu zaczęliśmy sami w sześciu osobowych grupach tworzyć własne, niepowtarzalne larpy. Po skończonej burzy mózgów zjedliśmy kolacje. Następnie po posiłku z powrotem w wróciliśmy dokończać pierwsze zarysy naszych larpów. Gdy wszystko było już ustalone i rozeszlismy się po pokojach nie spodziewając się niczego okazało się ze dziś w nocy odbędzie się kultowa gra 'odyniec'. Wszyscy w pośpiechu ubrali się na czarno i zbiegli na dół by wbiec w ciemny las w poszukiwaniu odyńca. Po zakończeniu gry wszyscy grzecznie udali się do łóżek. Ten dzień był niezwykły jak każdy dzień na obozach z Dziuli Tropicieli Przygód.

Larpowcy - Helena B.

Dzisiejszego słonecznego poranka zjedliśmy pyszne śniadanie. Następnie natychmiast przeszliśmy do losowania naszych postaci. Po długich dysputach oraz wstępie do świata Conana udało nam się ukończyć tworzenie postaci. W wieczornym blogu mistrz opowiedział nam na czym polega praca w wydawnictwie, udzielał porad jak wydać własnego RPG. CO jest do tego potrzebne i w co należy się uzbroić.W nocy natomiast mieliśmy wielkie zawody w Odyńca.

Erpegowcy

Ministerstwo Magii i Czarodziejstwa informuje:

Od trzech dni w Arkadyjskim Lesie najznakomitsi uczniowie spośród szkół magii i czarodziejstwa z całego świata doskonalą swoje umiejętności, by następnie przetestować je w Turnieju Trójmagicznym. Dziś stanęli przed pierwszym śmiertelnie groźnym zadaniem. Każdy z nich musiał pokonać smoka i wykraść mu jajo. Nie dało się w tym zadaniu uniknąć obrażeń, ale wszyscy uszli z życiem. Udało im się także odnaleźć inne magiczne stworzenia, potrzebujące ich pomocy. Od dziś magiczne kreatury będą im towarzyszyć w codziennym życiu. Nie obyło się także bez pojedynków magicznych i kąpieli wśród morskich fal w towarzystwie trytonów. Wieczorem natomiast zaklęcie otaczające szkołę zostało zerwane i dementorzy przedarli się przez bramę. Dementorzy atakowali niczego nieświadomych adeptów. Te złe kreatury siały spustoszenie przez wiele godzin, lecz w końcu udało się je odeprzeć. W związku z tym wydarzeniem Ministerstwo magii zwiększyło środki ostrożności i obiecało szkole, ze taki atak więcej się nie powtórzy...

Collegium Magicum










piątek, 22 lipca 2016

Początek - III turnus

Korpus dowiedział się o swojej misji. Daleko na zachodzie pojawiła się nieznana sekta. Halt wyruszył przodem, a nasi śmiałkowie w ślad za nim. Przed wyruszeniem w drogę należy zidentyfikować drużynę, zatem powstał sztandar i hymn. Pierwsza misja zwiadowcza, czyli infiltracja terenu nadmorskiego przebiegła bardzo sprawnie. Na koniec dnia cały korpus postanowił wtopić się w tłum pozostałych obozowiczów integrując się przy rytmach muzyki w zabawach animacyjnych przygotowanych przez mistrzów.

Zwiadowcy

Startujemy z III turnusem. Będzie larpowo, erpegowo, czarodziejsko i w klimatach zwiadowczych. Dzisiaj wszystkie drużyny się integrowały i tworzyły własną, niepowtarzalną identyfikację.