sobota, 30 lipca 2016

Wyprawa - 29.07.16

Dziś mieliśmy ,,ustkowe szaleństwo”
Poczuliśmy artefaktów zwycięstwo.
Po odległym mieście chodziliśmy
Arcy-trudne zadania wykonywaliśmy.
Dzięki temu uroki Ustki już znamy
Z Syrenką piękną selfie mamy.
Poznaliśmy Franciszka długą opowieść
Spełnienie półtora życzenia możemy dowieść.
Rybak Mistral z nami przybił piątkę,
I o Ustce opowieść kończymy tym wątkiem.
Po południu był stale przy nas dreszczyk emocji
Najpierw gier różnych i filmów przyniósł dar lokomocji
Przenieśliśmy się do świata marzeń
Aby rozpocząć krąg następnych wydarzeń
Arrowball na plaży przy słońca zachodzie
Na koniec pająków ścieżka w ciemnym grodzie.
Tak atrakcji dzień zakończyliśmy

Pełni emocji spać się położyliśmy

Collegium Magicum

Wczoraj po obfitym śniadaniu zaczął się kolejny piękny dzień. Od rana słyszeliśmy już oddech morza pędząc ku Ustce. Towarzyszyły nam dwie rzeczy, deszcz i niezwykle silny i fenomenalny humor. Gra miejska szeroko otworzyła nam oczy, zapewniając nam kupę dobrej zabawy. Następnie skosztowaliśmy ryb i krówek usteckich. Po powrocie do Arkadyjskiego lasu zaczęliśmy grać w gry planszowe, następnie dokonywaliśmy zakupów w Conanie, aby przygotować się na nadchodzący finał. Mnóstwo śmiechu zapewniła nam sesja prowadzona przez świetnego mistrza gry jakim okazał się być Filip. Wspaniałej energii i śmiechom nie było końca. Szkoda, że został już nam ostatni dzień...

Erpegowcy

Z rana, po śniadaniu, zaopatrzeni w prowiant, wyjechaliśmy do Ustki, aby zagrać w grę miejską. Zaczęliśmy ją zaraz po przyjeździe, zajęła nam trochę czasu, ale wszyscy dobrze się bawiliśmy. Musieliśmy dochodzić do odpowiednich miejsc w Ustce I tam wypełniać zadania, które napisane były na instrukcji gry. Po skończonej grze mieliśmy parę godzin czasu wolnego, po czym wróciliśmy do ośrodka. Po niedługim odpoczynku, przyszedł czas na Jaggera. Po męczącym starciu dwóch drużyn przy użyciu otulinowych mieczy, udaliśmy się na kolację. Po spożytym posiłku, ponownie poszliśmy na plażę, tylko tym razem w celu zagrania w arrowball. Po wszystkim wróciliśmy do ośrodka i zmęczeni całym dniem, poszliśmy spać. 

Julia Jaszczak - Larpowcy








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz