niedziela, 10 lipca 2016

II turnus - początek

Szkoła Zwiadowców kryptonim Łowcy Przygód składa raport z pierwszego dnia pobytu w arkadyjskim lesie. Poranek rozpoczął się od uroczystego powitania wszystkich korpusów przez naszych Mistrzów. Otrzymaliśmy nasze mundury i chusty symbolizujące włączenie w grono zwiadowców. Będziemy dzielnie walczyć o zdobycie Brązowych Liści Dębu! Naszymi kolejnymi zadaniami tego dnia było utworzenie naszego sztandaru oraz wymyślanie okrzyk, po czym przystąpiliśmy do kolejnego zadania, jakim było zbudowanie naszego obozowiska. Wieczorem wielka integracja całego obozu. Jutro kolejny wspaniały dzień!

Szkoła Zwiadowców


Dzisiejszego wesołego poranka mimo deszczowej pogody zachowaliśmy dobre humory, gdyż Jesteśmy graczami wyobraźni, więc nie straszne nam żadne przeszkody.
Po sutym śniadaniu, zrobiliśmy wypad nad morze, gdzie przez długie chwile podziwiając wzburzone fale mogliśmy oddać się kompletacji o grach wyobraźni, naszych pragnieniach oraz chęciach przeżycia niewyobrażalnych przygód. Poznaliśmy barwną historię sprzed 30 tysięcy lat. W czasach przed zatopieniem Atlantydy, czasami wielkich bohaterów, złotych miast, a także wielkich wyzwań, osadzonych w czasach marzeń. Świat ten nie jest aż tak różny od średniowiecznych realiów, które znamy. Poznaliśmy wiele Ludów go zamieszkujących, takich jak piktów, stygijczyków, turańczyków, hyboryjczyków oraz uczyliśmy się współpracy. Losowanie postaci jest niezwykle ważnym wydarzeniem dla każdego wojownika wyobraźni. Wspólnie opracowaliśmy taktykę oraz uczyliśmy się pokonywać razem pierwsze trudności. Największy trud sprawiło nam zarządzanie pieniędzmi, to bardzo trudna kwestia w świecie, gdzie pieniądz nie przychodzi łatwo. Dlatego, grosz po groszu zakupiliśmy potrzebny ekwipunek oraz ustaliliśmy role, aby jutro śmiało wyruszyć ku przygodzie. Wieczorem wzięliśmy udział w zabawach integracyjnych. Było ich wiele, a nasi mistrzowie z poświęceniem starali się nam towarzyszyć, czasem kosztem szorowania po trawie koszulką, w nierównej walce przeciwko drużynom tropicieli ku naszej uciesze;).

Erpegowcy

Pierwszy dzien upłynął nam niepostrzeżenie. Poranne zajęcia rozpoczęliśmy od uroczystego przywitania sie z całym korpusem. Została przedstawiona kadra mistrzowska, a następnie wręczone zostały nam chusty obozowe, które z duma będziemy nosić przez kolejne dni obozu. Został odczytany nam także list od Crowleya oraz wyznaczono nam zadania do wykonania. Dzień upłynął nam pracowicie, gdyż początkowo jako grupa Korony Clonmelu wspólnie głowiliśmy sie nad nasza nazwa. Po wielu ciekawych pomysłach ostatecznie postanowiliśmy nadać nam szwedzkie imię "Skugga jägare" co w polskim tłumaczeniu znaczy "Poszukiwacze cienia". Następnie wspólnymi siłami namalowaliśmy herb naszej grupy, który przestawia drzewo symbolizujące zwiadowców, w której koronie dumnie widnieje nasza nazwa. Po przerwie poobiedniej własnoręcznie wybudowaliśmy obozowisko, w którego skład wchodził szałas. Wieczorem swietnie się bawiliśmy na integracji obozowej. Tak oto minął nam pierwszy dzień obozu

Korona Clonmelu


To był pochmurny poranek. Głośny krzyk lorda dowódcy wyrwał nas z objęć boga snów, nawołując do rozpoczęcia nowego dnia. Kiedy wreszcie, pomimo wiatru i wyjątkowej niewygody, udało nam się zasnąć okazało się iż nasz odpoczynek nie będzie trwał wystarczająco długo, by ukoić nasze zszargane nerwy i obolałe mięśnie. Tego dnia czekało nas miłe zaskoczenie; lord dowódca oszczędził nam codziennych ćwiczeń porannych, z powodu złej pogody. Nie spodziewaliśmy się takiej decyzji, z racji surowości naszego zwierzchnika. Tuż po wspólnym śniadaniu czekało nas pierwsze poważne zadanie. Mianowicie lordowie dowódcy obu oddziałów zaplanowali identyfikację grup. Składało się na to: tworzenie sztandaru, nadanie oddziałom nazw, a także wymyślanie okrzyków bojowych. Nasza drużyna nazwana została „Ogniogłowi”, okrzykiem bojowym jest krótka formułka wykrzykiwana przez lorda Jimisa, na którą odpowiadamy. Jako że wśród nas jest parę osób utalentowanych artystycznie, sztandar ozdobiony został sową – symbolem mądrości. Zasłużony odpoczynek, był czymś na co każdy z nas czekał z wielką niecierpliwością. Musieliśmy jednak kontynuować dalsze plany związane z dzisiejszym dniem. Jeden z naszych jakże wspaniałomyślnych dowódców wpadł na pomysł, by w ramach jakiejkolwiek rozrywki poprowadzić dla nas przeszkolenie z kuglarstwa. Drugi zwierzchnik zaś, szkolił nas w sztuce opowiadania historii, w czym zresztą nikt nie może się z nim równać. W momencie zakończenia rozdania ostatnich na dzisiejszy dzień racji żywnościowych rozpoczęliśmy wielką zabawę mającą na celu integrację naszych wiernych nocnej straży oddziałów. Teraz każdy może liczyć na wzajemną pomoc i zaufanie. Późnym wieczorem czekał nas pierwszy, oficjalny, profesjonalnie przeprowadzony oraz wyjątkowo przemyślany zwiad w arkadyjskim lesie za Murem. Liczne ślady dzikich oraz równie intrygujące, jak i przede wszystkim niepokojące oznaki obecności konnych jeźdźców nawet nie przestraszyły naszej zgranej oraz odważnej kompanii. Niepowstrzymani, pewnym krokiem udaliśmy się na spoczynek do naszego tymczasowego miejsca noclegu, którymi są aktualnie stare, opuszczone ruiny. Mamy nadzieję, że bogowie czuwać będą nad naszymi losami a także obdarzą nas spokojnym snem.

Nocna Straż











WIĘCEJ ZDJĘĆ https://goo.gl/photos/ZtDjPtttwGtHkDBA8


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz