Korona Clonmelu
Ustkę zdobyć nam się udało, Przygód było przy tym nie mało, Beringa tajemnicę skarbu odkrywaliśmy, wszystkie punkty na mapie odnaleźliśmy. Arena gier planszowych po powrocie na nas czekała, Mistrzyni nowe zabawy przedstawiała. Wieczorem szlif umiejętności bitewnych ćwiczyliśmy, na dobranoc film oglądaliśmy.
Czarodzieje Śródziemia
Dzisiaj powrocil nasz dawno zapomniany wrog - rozgrzewka. Na szczescie byla tylko dla chetnych. Postanowilem zmierzyc sie z przeciwnikiem. Wygralem te walke - nie tracac oddechu przy bieganiu. Po sniadaniu wyjechalismy na wycieczke do Ustki. RPG'owcy mieli swojego wlasnego busa, ktorym dojechali na miejsce. W tym pieknym miescie odbyla sie gra miejska. Musielismy odpowiadac na wiele roznych trudnych pytan przy pomocy mieszkancow. Po zakonczonej grze, nastapil czas wolny. Pozwiedzalismy miasto, pokupywalismy rozne rzeczy i posmakowalismy tutejszego jedzenia. Gdy mielismy juz wracac, dowiedzielismy sie, ze grupa RPG'owcow jeszcze jedzie na godzine do Jaroslawca. Stamtad wrocilismy na nogach do osrodka. Tam czekala na nas obiado - kolacja. Po posilku zaspiewalismy jednej z uczestniczek obozu - Lucji - sto lat, ktora obchodzila dzisiaj swoje 9 urodziny. W wieczornym bloku programowym, polowa grupy Swietlikow grala ostatnia sesje RPG, gdzie odbyla sie ostatnia misja od ktorej zalezalo zycie naszych postaci. Na szczescie nasze postacie przezyly! Co prawda ledwo ale przezyly. Po skonczonych sesjach cala grupa RPG'owcow podarowala w podziekowaniu za prowadzenie sesji itp. Mistrzowi Chochlikowi i Mistrzowi Jimisowi koszulki z ich najczęstszymi powiedzonkami: "Mega, nie mam pytan" na przodzie i "Szanuje decyzje" na tyle. Mistrzowie bardzo sie wzruszyli i ucieszyli ze swoich koszulek. Wszyscy w swietnych nastrojach udali sie na spoczynek.
Patryk Grubiak Erpegowiec
WIĘCEJ ZDJĘĆ: https://goo.gl/photos/kxBPyes1KzQkS1g3A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz