piątek, 19 sierpnia 2016

Nowe wyzwania - 18.08.16


Uwaga Raporty!

"Blackout" to LARP rozgrywający się w ośrodku dla niewidomych. Część uczestników, w tym ja, miała niesamowita okazję spędzić ponad dwie godziny z zawiazanymi oczami, druga część była opiekunami. Jedną z najbardziej frustrujących sytuacji był brak informowania o najbardziej podstawowych rzeczach dotyczących umiejscowienia przedmiotow, orientacji w terenie, itp. Uswiadomilam sobie, jak ważne dla niewidomych jest utrzymywanie porządku, panikowałam kiedy ktoś zabrał np. kartkę która położyłam na stole i nie powiedział mi o tym. Zauważyłam też, jak stopniowo wyostrza mi się słuch, w pewnym momencie dźwięków było wręcz zbyt dużo.
 
Na sesji RPG stoczyliśmy walkę ze Skutimorfem, który niestety zabił Pattela - bliźniaka Seri. Emerachl wybrała się do Syntetycznych Ogrodów, gdzie bez większych problemów pokonała grupę psów z czaszkami wron i zdobyła składniki potrzebne do wyleczenia Seri z głosów w głowie. Reszta grupy poznała rodzinę bliźniaków i obroniła ich przed Paleonami - przezroczystymi dyskami o ostrych brzegach, cienkich niczym kartka papieru. Dowiedzieliśmy się o podejrzeniach względem Seri i postanowiliśmy udać się na Żarzące Wzgórza, aby wszystko wyjaśnić. Wieczorem Mistrz Mikołaj poprowadził eliminacje do Kręgu Honoru, oraz zajęcia z rzucania nożami. Zakończyliśmy dzień pogadanka o tworzeniu postaci i wspomagając się HEAD (Historia, emocje, atrybuty, design) stworzyliśmy poganiaczkę niewolników, w dzieciństwie wykorzystywaną przez swojego ojca wdowca kowala. Dodatkowo poza blokiem wieczornym stoczyliśmy ze sobą jeszcze kilka pojedynków na miecze."
Ewa - erpegowiec
 
"Po śniadaniu musieliśmy odnaleźć artefakty ukryte w wulkanie, było to trudne zadanie. Wielu z nas spłonęło w odmentach lawy. Później sprawdziliśmy naszą wiedzę o zwiadowcach. Dowiedzieliśmy się czego boi się Horace i o ile minut Halt jest starszy od Ferrisa. Ćwiczylismy celność w rzucaniu nożami. Polała się krew. Przed kolacją gralismy w RPG, a po kolacji odwiedziliśmy dwór cesarza Nihon-Ja. Maja odkryła w sobie osobowość Gejszy. Piliśmy japoński napar z liści zielonej herbaty i uczyliśmy się przyrzadzać sushi. Wszystkim smakowało."
Zwiadowca Małgosia
 




 
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz